Czy za długi można iść do więzienia? Co grozi za niespłacanie długów?

Zaciągnięcie zobowiązania finansowego w postaci kredytu czy pożyczki oznacza odpowiedzialność nie tylko za jego terminowe regulowanie, ale również świadomość konsekwencji, jakie mogą grozić osobie, która nie wywiązuje się ze spłat zgodnie z wyznaczonym harmonogramem. Dla wielu kredytobiorców nie jest do końca jasne, co grozi za niespłacanie kredytu i czy za długi można iść do więzienia, dlatego poniżej wyjaśniamy wszelkie wątpliwości związane z tą kwestią.

Czy można iść do więzienia za długi?

Ogólnie rzecz biorąc, odpowiedź na powyższe pytanie jest w zasadzie twierdząca, choć w praktyce więzienie za długi stanowi realne zagrożenie wyłącznie dla określonych grup dłużników. Trzeba bowiem pamiętać, że polskie przepisy prawa są skonstruowane w taki sposób, by zapewniać wierzycielom szereg instrumentów ułatwiających odzyskanie zaległych płatności i zadłużeń, choć istnieje od tej zasady kilka wyjątków, szerzej omówionych w dalszej części tekstu.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, iż aktualne przepisy jasno stanowią, że samo niespłacanie kredytu zaciągniętego w zgodzie z obowiązującymi regulacjami prawnymi nie stanowi podstawy do osadzenia dłużnika w zakładzie penitencjarnym. Nie znaczy to jednak, że nie da się pójść za długi do więzienia – kodeks karny, kodeks wykroczeń oraz kodeks karny skarbowy ściśle precyzują, w jakich przypadkach i za jakie przewinienia dłużnik może trafić do zakładu karnego i na jak długo.

Za jakie długi można iść do więzienia?

Każdy niesolidny kredytobiorca, który zastanawia się, czy za długi idzie się do więzienia, powinien pamiętać, że w zdecydowanej większości przypadków nie jest to możliwe. Powtórzmy raz jeszcze: co do zasady w polskim systemie legislacyjnym samo niespłacanie kredytów nie jest karane pozbawieniem wolności, dlatego przeważająca część kredytobiorców nie ma powodów, by obawiać się tego rodzaju konsekwencji. Grożą one jedynie w ściśle określonych przypadkach, a sama lista związanych z długami przestępstw, które mogą doprowadzić do wyroku skazującego na pobyt w więzieniu, jest relatywnie krótka. Jeśli zatem chodzi o to, czy za długi idzie się do więzienia, to jest to możliwe – ale jedynie w poniższych przypadkach.

Niespłacone długi alimentacyjne

W pierwszej kolejności zagrożeni więzieniem są ci dłużnicy, którzy nie regulują zasądzonych alimentów. Zgodnie z art. 209 Kodeksu karnego osoba, która uchyla się od wykonania obowiązku alimentacyjnego określonego co do wysokości orzeczeniem sądowym, ugodą lub innego rodzaju umową między stronami, podlega karze grzywny, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności. Kara może zostać nałożona wyłącznie wtedy, gdy sumaryczna kwota zaległych płatności stanowi równowartość przynajmniej trzech świadczeń okresowych lub gdy dłużnik nie spłaca zobowiązania przez nie mniej niż 3 miesiące. Reasumując: dłużnicy, którzy nie płacą alimentów mogą trafić do więzienia, a kara pozbawienia wolności w takim przypadku może wynieść do 2 lat.

W tym kontekście trzeba jednak podkreślić, że więzienie za długi alimentacyjne jest stosowane jako sankcja dość rzadko. Znacznie dotkliwszą dla dłużnika-alimenciarza karą jest wpis do rejestru dłużników prowadzonego przez biura informacji gospodarczej, np. ERIF BIG S.A. Bezpośrednią konsekwencją takiego wpisu jest ograniczenie lub zablokowanie dostępu do wielu dóbr i usług, jak choćby abonament telefoniczny u operatora komórkowego, bankowe produkty finansowe (kredyty, pożyczki itp.) czy nawet możliwość zakupu na raty. Co więcej, polskie prawo nakłada na jednostki publiczne i gminy odpowiedzialne za ośrodki pomocy społecznej ustawowy obowiązek przekazywania informacji o zadłużeniach alimentacyjnych do działających w Polsce biur informacji gospodarczej w celu skutecznego zmotywowania alimenciarzy do spłaty swoich zaległych zobowiązań.

Zgodnie z danymi zebranymi przez Biuro Informacji Gospodarczej ERIF sumaryczna wartość niespłaconych długów alimentacyjnych przekracza 12,9 mld zł. Niekwestionowanym rekordzistą jest obecnie 49-latek z województwa kujawsko-pomorskiego, którego łączne zadłużenie alimentacyjne wynosi ponad 715 tys. zł.

Niezapłacone podatki

obliczanie podatku – co grozi za niepłacenie podatków

Dłużnicy, którzy nie uregulowali należnego podatku, powinni obawiać się konsekwencji określonych w art. 56 Kodeksu karnego skarbowego. Zgodnie z jego zapisami podatnik, który naraża podatek na uszczuplenie poprzez uchylanie się od opodatkowania, nieujawnianie właściwemu organowi przedmiotu lub podstawy opodatkowania, lub nieskładanie deklaracji, podlega karze grzywny w wysokości do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności, albo obu tym karom jednocześnie. Warto mieć na uwadze, że z tego artykułu jest karane również świadome zaniżanie uzyskiwanych dochodów w celu opłacania niższych podatków. Wymienione działania dłużnika są traktowane jako działanie na szkodę państwa i narażanie go na straty, co jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 12 miesięcy. Jeżeli natomiast dłużnik umyślnie popełnia przestępstwo skarbowe, powodując uszczuplenie należności dużej wartości, zostanie wobec niego zastosowane nadzwyczajne obostrzenie kary – wymiar nałożonej sankcji zależy od decyzji sądu.

Nieuregulowana grzywna

W przypadku osób, wobec których została zasądzona kara grzywny, a które nie uregulowały jej i uchylają się od zapłaty, może zostać orzeczona kara pozbawienia wolności. Należy jednak mieć na uwadze, że w przypadku niezapłaconej grzywny w pierwszej kolejności są podejmowane próby polubownego porozumienia co do harmonogramu spłaty i dopiero gdy te próby zawiodą, sprawa jest przekazywana komornikowi. Następnie rozpoczyna się windykacja komornicza – w przypadku, gdy i ten środek okaże się nieskuteczny, wobec dłużnika zasądzany jest obowiązek wykonania określonych prac społecznych (minimalny okres ich trwania to 1 tydzień, maksymalny to 2 miesiące). Jeśli dłużnik uchyla się od ich wykonania lub nie wyraża zgody na wykonanie prac społecznych, zagraża mu kara pozbawienia wolności w wymiarze adekwatnym do kwoty długu. Zgodnie z art. 25 Kodeksu wykroczeń 1 dzień pozbawienia wolności stanowi ekwiwalent od 20 do 150 długu wynikającego z nieuregulowanej kary grzywny, przy czym dłużnik nie może w ten sposób trafić do więzienia na okres dłuższy niż 30 dni.

Oszustwa i wyłudzenia kredytów lub pożyczek

Choć za samo niespłacanie kredytu dłużnik nie trafi do więzienia, to może zostać pozbawiony wolności w przypadku, gdy okaże się, że dane zobowiązanie zostało udzielone w wyniku oszustwa bądź wyłudzenia. Zgodnie z art. 297 Kodeksu karnego karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat podlega każdy, kto w celu uzyskania dla siebie lub kogoś innego m.in. kredytu, pożyczki pieniężnej, poręczenia, gwarancji, akredytywy, dotacji, subwencji czy innego instrumentu płatniczego, przedkłada podrobiony, przerobiony, poświadczający nieprawdę albo nierzetelny dokument. Podobny wymiar kary grozi za zatajenie prawdy lub przedstawianie fałszywych informacji w celu uzyskania kredytu czy pożyczki.

Dowiedz się, w jaki sposób skutecznie chronić się przed wyłudzeniami i oszustwami>>

Uchylanie się od egzekucji komorniczej

Kara pozbawienia wolności grozi również każdemu dłużnikowi, który ukrywa posiadany majątek przed egzekucją komorniczą. Zgodnie z art. 300 Kodeksu karnego do więzienia na okres od 3 miesięcy do 5 lat może trafić dłużnik, któremu grozi niewypłacalność lub upadłość, a który udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela poprzez usuwanie, ukrywanie, zbywanie, darowanie, niszczenie, rzeczywiste lub pozorne obciążanie albo uszkadzanie składników swojego majątku. Co istotne, jeśli wymienione powyżej działania dłużnika narażają na szkodę wielu wierzycieli, kara pozbawienia wolności jest wyższa i wynosi od 6 miesięcy do 8 lat.

Sprawdź, na czym polega windykacja komornicza i jak się przed nią ochronić>>

Co grozi za niespłacanie kredytów?

rozwiązanie umowy kredytowej – konsekwencje niespłacania długów

Kiedy kredytobiorca przestaje regulować zaciągnięte zobowiązanie w terminie ustalonym z bankiem czy inną instytucją finansową, pierwszym krokiem podejmowanym wobec takiego dłużnika jest próba kontaktu w celu ustalenia terminu spłaty zaległości. Taki kontakt może przyjmować różnoraką formę: od telefonów, poprzez korespondencję mailową i monity, aż po wezwania do zapłaty. Unikanie tego kontaktu w niczym nie pomaga, a wręcz przeciwnie – działa wyłącznie na niekorzyść nierzetelnego kredytobiorcy.

Otrzymanie ostatecznego wezwania do zapłaty powinno stanowić dla dłużnika wyraźny sygnał, że instytucja, która udzieliła mu kredytu czy pożyczki, rozpoczyna postępowanie zmierzające do odzyskania należności na drodze windykacji. Niespłacone długi są zazwyczaj na tym etapie przekazywane do windykacji przez wykwalifikowanych specjalistów, a jeśli odzyskanie należności się im nie powiedzie, zwykle rozpoczyna się windykacja komornicza. Co istotne, w pierwszej kolejności będzie się z dłużnikiem kontaktował windykator, a komornik przejmie sprawę dopiero w sytuacji, gdy dłużnik notorycznie uchyla się od zapłaty.

Trzeba pamiętać, że nieuregulowanie długu wskazanego na ostatecznym wezwaniu do zapłaty w podanym terminie może też skutkować rozwiązaniem umowy kredytowej z dłużnikiem oraz postawieniem w stan wymagalności całej kwoty, jaka pozostała jeszcze do spłaty. Dla dłużnika oznacza to konieczność spłaty zobowiązania w całości.

Warto przy tej okazji podkreślić, że jedną z często bagatelizowanych konsekwencji braku terminowości w spłatach zobowiązań jest wpis do rejestru dłużników BIK. Jest on automatyczny i ma miejsce w każdym przypadku, gdy kredytobiorca spóźnia się z terminową płatnością. Należy też pamiętać, że wierzyciel może się dodatkowo zdecydować na zgłoszenie dłużnika do funkcjonujących w Polsce biur informacji gospodarczej (np. ERIF), aby w ten sposób jeszcze skuteczniej nakłonić go do szybszej spłaty długu. Tak długo, jak dane dłużnika figurują w BIG, ma on znacząco utrudniony dostęp do różnego rodzaju produktów i usług finansowych, w tym np. kredytów, pożyczek, możliwości zakupów na raty, a nawet do abonamentów u operatorów telefonii komórkowej. Utrata wiarygodności płatniczej może okazać się w efekcie niezwykle dotkliwa, ponieważ instytucje finansowe obecnie weryfikują historię spłat bardzo skrupulatnie i nie ograniczają się wyłącznie do BIK – sprawdzane są także dane przechowywane w biurach informacji gospodarczej.

Podsumowanie

Podsumowując, więzienie za długi jest w Polsce możliwe, ale wyłącznie w jasno określonych przez przepisy prawa przypadkach. Zwykły kredytobiorca, któremu podczas spłaty zobowiązania „powinęła się noga” nie musi się zastanawiać, czy za długi można iść do więzienia – trzeba jednak mieć zawsze na uwadze, że choć do zakładu penitencjarnego dłużnik zazwyczaj nie trafia, to jednak konsekwencje uchylania się od spłaty zaciągniętych zobowiązań mogą być bardzo poważne. Jeśli zatem kredytobiorca ma problemy ze spłatą ciążących na nim zobowiązań, to zamiast skupiać się na myśleniu o tym, czy za długi można iść do więzienia, powinien szukać możliwości spłacenia zaległości tak, aby wierzyciel nie zdecydował się wkroczyć na drogę sądową.

Instytucje, które dbają o Twoje bezpieczeństwo i regulują działalność BIG

Ministerstwo Rozwoju i Technologii

Nadzoruje działalność BIG

Związek Przedsiębiorców Finansowych w Polsce

Dobrowolne przystąpienie do Zasad Dobrych Praktyk

Urząd Ochrony Danych Osobowych

Opiniuje Regulamin Zarządzania Danymi