Czy kopanie kryptowalut jeszcze się opłaca?

Na czym właściwie polega kopanie kryptowalut?

Proces wytwarzania kryptowalut przypomina wydobywanie złota – stąd jego nazwa: kopanie. Skrótowo można przedstawić go jako rozwiązywanie matematycznych problemów dzięki urządzeniom o dużej mocy obliczeniowej. Moc domowego komputera to jednak obecnie za mało – żeby zacząć wydobywać bitcoiny lub inną walutę, trzeba kosztownego sprzętu i odpowiednich warunków.

Problemy z określeniem zwrotu z inwestycji w kryptowaluty

Osoby, które rozważają kopanie kryptowalut, powinny umieć określić ROI, czyli wysokość zwrotu z inwestycji. Nie jest to jednak łatwe zadanie, bo wpływa na nią wiele nieprzewidywalnych czynników, z trudnością wydobycia na czele. Trudność wydobycia rośnie wraz z popularnością poszczególnych walut. Wraz z przyłączaniem się kolejnych urządzeń kopiących do sieci, wydobywa się ich coraz mniej. Prawidłowa kalkulacja potencjalnych zysków i strat powinna uwzględniać nie tylko obecne trudności wydobycia, ale również ich prognozę na dłuższy okres. W najgorszym wypadku może okazać się, że nie będziemy w stanie odzyskać pieniędzy, które zainwestowaliśmy na start.

Uciążliwy i niebezpieczny – sprzęt do kopania kryptowalut

Samodzielne kopanie kryptowalut pochłania bardzo dużo energii elektrycznej. Jest to czynnik, o którym wiele osób zapomina. Nie tylko znacznie zwiększa to koszty inwestycji, ale również stwarza ryzyko, jeśli posiadamy starą instalację. Starsze aluminiowe przewody są szczególnie narażone na przegrzewanie. Wydzielane ciepło skraca żywotność urządzeń, czyli m.in. stosowanych do kopania kart graficznych. Wiele słyszy się o pożarach całych serwerowni czy wypadkach spowodowanych użyciem sprzętu niespełniającego europejskich norm bezpieczeństwa. Wobec ryzyka pożaru problem hałasu emitowanego przez koparki wydaje się dość błahy. Szum ten jest jednak na tyle uciążliwy, że wiele osób umieszcza sprzęt do kopania w osobnych pomieszczeniach, o ile mogą sobie na to pozwolić. Prawidłowe złożenie domowej ‘kopalni’ wymaga niemałej wiedzy na temat elektryczności i informatyki. Jakiekolwiek błędy i chęć zaoszczędzenia na sprzęcie mogą nas dużo kosztowa.

Ryzykowne inwestycje i przykłady oszustw

Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego prowadzą obecnie kampanie ostrzegające przed walutami wirtualnymi. Podkreślają w nich, że kryptowaluty nie są emitowane ani gwarantowane przez żaden bank centralny na świecie, nie są prawnym środkiem płatniczym, nie spełniają też kryteriów waluty ani nie mogą być uznane za pieniądz elektroniczny. Podmioty gospodarcze, które akceptowały płatności w kryptowalutach, mogą z tego w każdym momencie zrezygnować.

Brak powszechnej akceptowalności to nie jedyne ryzyko – kryptowaluty mogą stać się przedmiotem kradzieży, a dochodzenie swoich praw i odzyskanie utraconych środków często jest w takich sytuacjach niemożliwe. Europejski Urząd Nadzoru Bankowego ostrzega przed tym, przytaczając przypadki awarii lub ataków hakerskich na platformy wymiany kryptowalut. Skutkowały one bezpowrotną utratą dużych kwot. Nie ma bowiem środków prawnych, które pokrywałyby straty klientów w takich sytuacjach.

Podobnie jest w przypadkach, kiedy oferowane formy inwestycji w kryptowaluty okazują się piramidami finansowymi – można wtedy liczyć jedynie na postępowanie karne. Jest to jednak utrudnione, ponieważ ich organizatorzy działają w różnych krajach, z różnym stopniem ochrony prawnej.

Warto wspomnieć jeszcze o procederze zwanym cryptojacking. To inaczej przejęcie mocy obliczeniowej komputera nieświadomego użytkownika, w celu kopania kryptwalut. Złośliwy kod trafia do internautów m.in. przez reklamy. W ubiegłym roku wyszukiwarka Google zablokowała ponad 130 milionów takich reklam, zagrożenie jest więc spore.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe czynniki, warto zachować ostrożność w stosunku do kryptowalut. Istnieje wiele bezpieczniejszych i bardziej przewidywalnych sposobów na zainwestowanie swoich pieniędzy, o których napiszemy wkrótce.