Mimo rosnących pensji i dobrej sytuacji gospodarczej, nadal wielu Polaków nie płaci w terminie rachunków za telefon na abonament, internet, telewizję czy gaz. W większości przypadków za brak zapłaty odpowiadają trudności finansowe, ale nierzadko jest to efekt zapomnienia o terminie płatności lub niepamiętania o istniejącym zobowiązaniu.
Niezależnie jaki jest powód nieuregulowania danego rachunku lub faktury, trzeba liczyć się z negatywnymi konsekwencjami. Ich charakter może zależeć nie tylko od rodzaju nieopłaconej usługi, ale również kwoty zaległości, czy też czasu zwłoki w zapłacie. Kilku czy nawet kilkunastodniowe poślizgi w płatności zwykle nie niosą poważniejszych skutków. Warto jednak pamiętać, że szczegółowe informacje o tym, co konkretnie grozi za niepłacenie rachunków, można znaleźć przede wszystkim w zawieranych umowach z dostawcami oraz ich regulaminach. Poniżej wyjaśniamy, jakie konsekwencje może wywołać nieopłacenie rachunku za telefon na abonament, media czy inne popularne usługi.
Telefon na abonament – niewielkie zobowiązanie o dużych konsekwencjach
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w Polsce z telefonii komórkowej korzysta ponad 50 milionów użytkowników. Duża część z nich użytkuje telefony na abonament, które wiążą się z koniecznością comiesięcznego opłacania rachunku. Ten ostatni opiewa zwykle na stosunkowo niewielką, kilku dziesięciozłotową sumę, choć oczywiście zdarzają się rachunki na kilkaset czy nawet kilka tysięcy złotych. Bez względu na kwotę zobowiązania, jego nieopłacenie może wywołać negatywne konsekwencje.
Czym grozi niepłacenie rachunków?
Operatorzy komórkowi, spółdzielnie mieszkaniowe czy dostawcy mediów mają do dyspozycji różne narzędzia, mobilizujące dłużników do uregulowania zaległości. W pierwszej kolejności, najczęściej mniej więcej po upływie miesiąca od terminu płatności rachunku, wysyłają wezwanie do zapłaty – najczęściej smsem lub mailem, ale nadal wykorzystywana jest też tradycyjna poczta. Takie działanie może wiązać się z jednorazową opłatą, zwykle oznacza również rozpoczęcie naliczania odsetek.
Wezwanie do zapłaty, zaprzestanie lub ograniczenie świadczenia usług
Część dłużników już po pierwszym ponagleniu reguluje należność, unikając w ten sposób poważniejszych konsekwencji. Do tych, na których ono nie podziałało, usługodawcy są już mniej przyjaźnie nastawieni. W takim wypadku, dostawca mediów może odciąć prąd lub gaz, a spółdzielnia lub wspólnota mieszkaniowa – na przykład ciepłą wodę. O tym, że ma zamiar przestać świadczyć daną usługę informuje zwykle listem poleconym, wyznaczając przy tym jeszcze jeden, ostateczny termin na uregulowanie długu. Warto przy tym dodać, że późniejsze ponowne podłączenie prądu czy internetu, może wiązać się z dodatkową opłatą.
Inne zasady obowiązują w przypadku zwłoki w płatności za abonament telefoniczny. Niezależnie czy mowa o telefonii komórkowej czy stacjonarnej, usługodawca często nie przestaje świadczyć usługi mimo nieopłacania rachunków. Oznacza to, że klient, który nie zapłacił jednej, dwóch czy trzech faktur, nadal ma dostęp do usługi (zwykle w ograniczonym zakresie) i jest zobowiązany za nią płacić – dopiero rozwiązanie umowy z operatorem pozwoli mu zwolnić się z takiego obowiązku.
Oczywiście firmy telekomunikacyjne, podobnie jak inni wspomniani usługodawcy, podejmują działania na rzecz ściągnięcia należności. Zwykle po 30 dniach od upływu terminu zapłaty rachunku i dwóch, trzech bezskutecznych wezwaniach do zapłaty, nakładają na usługę ograniczenie, czyli na przykład blokują możliwość wykonywania połączeń; jeśli to nie przynosi rezultatu, podejmują mediacje z dłużnikiem lub przekazują sprawę firmie windykacyjnej.
Wpis do BIG – o co chodzi?
Niezależnie czy mowa o usługach internetowych, mediach czy telefonie z abonamentem, usługodawcy często korzystają również z możliwości wpisania nierzetelnych klientów na listę dłużników biura informacji gospodarczej. Po takie rozwiązanie wierzyciel może sięgnąć pod warunkiem, że łączna kwota wymagalnych zobowiązań wynosi co najmniej 200 złotych, a zadłużenie istnieje co najmniej od 30 dni. Ponadto, na minimum 30 dni przed ewentualnym zgłoszeniem klienta do BIG-u, musi wysłać nierzetelnemu klientowi wezwanie do zapłaty, zawierające ostrzeżenie o zamiarze przekazania jego danych do biura. Co ważne, informacje o nierzetelnym dłużniku znikną z rejestru dopiero wówczas, gdy ureguluje on zobowiązanie – ewentualne przedawnienie długu nie będzie stanowiło podstawy do usunięcia negatywnego wpisu.
Mediacje, sprzedaż należności, postępowanie sądowe
Dalsza zwłoka w zapłacie rachunku za telefon na abonament czy inną usługę najprawdopodobniej nie sprawi, że usługodawca w końcu „odpuści” temat. Gdy powyższe rozwiązania okazują się bezskuteczne, zwykle rozpoczyna on mediacje z dłużnikiem – za pośrednictwem firmy specjalizującej się w ściąganiu należności lub własnego działu windykacyjnego. A co jeśli dłużnik unika kontaktu lub ewidentnie nie jest zainteresowany spłatą zadłużenia? W ostateczności wierzyciel może wystąpić na drogę postępowania sądowego, co często kończy się egzekucją komorniczą i przymusowym ściągnięciem należności. Komornik może wyegzekwować należne środki na przykład zajmując odpowiednią kwotę na rachunku bankowym, dokonując potrącenia wynagrodzenia, albo spieniężając wybrane składniki majątku dłużnika.
Konsekwencje wpisu do BIG
Osoby niepłacące rachunków zwykle zdają sobie sprawę z faktu, że postępowanie sądowe to poważna sprawa, z którą wiąże się duży stres i przymusowa egzekucja zaległej kwoty. Często nie mają za to świadomości, że sporych kłopotów mogą im przysporzyć również wcześniejsze działania firmy telekomunikacyjnej, dostawcy mediów czy innego wierzyciela. Mowa tu przede wszystkim o dokonaniu negatywnego wpisu do rejestru biura informacji gospodarczej. Jego posiadanie może bowiem utrudnić lub nawet uniemożliwić korzystanie z:
- produktów kredytowych i pożyczkowych oraz zakupów na raty;
- usług telefonii stacjonarnej i komórkowej;
- ofert dostawców telewizji i internetu;
- innych usług abonamentowych.
Tak poważne konsekwencje biorą się stąd, że banki oraz wielu innych dostawców usług, przed zawarciem umowy z potencjalnym klientem, sprawdzają jego wiarygodność płatniczą. W tym celu analizują przede wszystkim rejestry dłużników, będące najlepszym źródłem informacji na temat rzetelności płatniczej klientów różnych firm i instytucji. Warto przy tym podkreślić, że już jeden negatywny wpis w BIG-u podważa zaufanie do danej osoby, natomiast dwa, trzy lub więcej – praktycznie zamykają jej drogę do kredytów i wielu innych usług. Często jest też tak, że dany usługodawca, na przykład bank, jest skłonny zawrzeć umowę z klientem widniejącym w BIG-u, ale oferuje mu przy tym mniej korzystne warunki cenowe.
Jak sprawdzić siebie w biurze informacji gospodarczej?
Zdarza się, że osoby zalegające z zapłatą rachunku nawet nie wiedzą, że zostały wpisane na listę dłużników. Może być to skutek zgubienia wezwania do zapłaty lub zapomnienia o otrzymanym piśmie, jak również efekt wyłudzenia kredytu, albo ludzkiego błędu i omyłkowego zgłoszenia do rejestru BIG. Niezależnie, czy dana osoba jest świadoma swojego długu i chce sprawdzić jego dokładną kwotę, czy też potrzebuje upewnić się, że nie zalega z żadnymi płatnościami, może pobrać raport BIG na swój temat i poznać szczegóły ewentualnego zadłużenia. By uzyskać dostęp do raportu, musi jedynie założyć konto online w serwisie Biura Informacji Gospodarczej ERIF – raz na pół roku dokument można pobrać bezpłatnie.