Ponad połowa (51%), ankietowanych przedsiębiorców z grupy MŚP miała w pierwszym półroczu 2022 r. problemy z nieuregulowanymi lub opóźnionymi fakturami od swoich kontrahentów – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie ERIF Biura Informacji Gospodarczej. Ankieterzy pytali m.in. o to z jakimi problemami borykali się przedsiębiorcy w minionym półroczu. Na ten wynik złożyło się 29% ankietowanych przedsiębiorców wskazujących, że płatności za faktury spływają z dużym opóźnieniem. Co więcej, aż 22% zadeklarowało, że ma więcej faktur, których kontrahenci w ogóle nie uregulowali.
– Problemy z płatnościami to najważniejsze wyzwanie wskazane przez ankietowanych przedsiębiorców. Kolejna ważna bolączka dziś to kwestia niedostarczania komponentów lub usług na czas, która była wskazywana przez 25% badanych, głównie przez duże firmy. Z kolei 19% respondentów wskazało na problemy z płynnością, które skutkują trudnościami w spłacie rat leasingowych lub kredytów – komentuje Edyta Szymczak, prezes ERIF Biura Informacji Gospodarczej.
Mała firma, ale faktury wysokie
Ankieterzy pytali też o to, na jakie kwoty opiewały faktury, których płatność była opóźniona lub nie zostały uregulowane w pierwszym kwartale roku. Najwięcej, bo 18% badanych wskazało, że opiewają one średnio na kwoty 5-30 tys. zł. Nieco mniejszy odsetek – bo 15% – zadeklarował problemy z uzyskaniem płatności na kwotę nie przekraczającą przeciętnie 5 tys. zł. 13% ankietowanych wskazało, że były to kwoty między 30 a 50 tys. zł. 6% faktur, z uregulowaniem których był problem, oscyluje wokół wartości między 50 a 100 tys. zł, a 4% wskazań dotyczyło faktur na kwotę powyżej 100 tys. zł.
Jeśli spojrzeć głębiej w wyniki badania, to widać, że największy problem jest w firmach zatrudniających od 10-49 pracowników, klasyfikowanych jako małe firmy. Tylko 22% z nich zadeklarowało, że nie mają problemów z opóźnionymi lub nieuregulowanymi fakturami. Dla porównania w segmencie średnich firm od 50 do 249 osób, wskaźnik ten wyniósł 29%, a wśród najmniejszych, czyli mikro firm – 56%.
– Male firmy często nie stać na wykwalifikowanych specjalistów od zarządzania wierzytelnościami oraz wystarczające narzędzia do odzyskiwania należności, a jednocześnie grupa kontrahentów i liczba transakcji rozliczeniowych może być już na tyle istotna, że wymaga sprawnych mechanizmów monitorowania płatności. Stąd problemy z płatnościami faktur są dla nich najbardziej odczuwalne. Przekłada się to często jednocześnie na zdolność ich samych do płacenia rat leasingowych czy kredytowych. W tym segmencie problem zadeklarowało 24% ankietowanych, a przypomnę dla ogółu badanych było to 19% – komentuje Edyta Szymczak, prezes ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.
Dlaczego nie warto zwlekać z wpisem do bazy dłużników?
Opóźnienia w płatnościach to problem, szczególnie w branżach w których już w momencie wystawiania faktury przewidziany jest długi termin płatności. Z analizy ponad 600 tys. faktur wystawianych rocznie w serwisie faktura.pl, wynika, że na przykład w przypadku branży transportowej 45% faktur ma termin płatności miesiąc lub dłużej. W wielu innych branżach jest podobnie, że kupujący usługę czy towar stawia twardy warunek zapłaty za 30 lub więcej dni. Nie jest to jednak regułą, bo z danych faktura.pl, wynika, że średni czas na wykonanie przelewu, zapisany na fakturach wiosną 2022 r., wyniósł w sektorze Małych i Średnich Przedsiębiorstw (MŚP) 13,2 dnia.
Eksperci zachęcają, żeby w sytuacji braku płatności za faktury nie czekać zbyt długo biernie, tylko domagać się ich spłaty. Im szybciej przedsiębiorca podejmie takie działania i im bardziej będą one zdecydowane, tym większa szansa na odzyskanie środków. Poza tym, im mniej zaległych zobowiązań ma firma, tym łatwiej jej uniknąć wpadnięcia w spiralę zadłużenia. Jeśli pierwsze monity nie pomogą, warto zmobilizować płatnika przez wpisanie informacji o zadłużeniu do biura informacji gospodarczej.
– Zgodnie z wymogami ustawowymi to możliwe w stosunku do zobowiązań, które nie zostały uregulowane w ciągu 30 dni od wyznaczonego terminu płatności. Już z upływem dnia wymagalności zapłaty możliwe jest wysłanie do dłużnika wezwania, a jeśli nie zareaguje, zaległość zostanie wpisana do rejestru biura informacji gospodarczej. – mówi Edyta Szymczak.
Takie wezwanie do zapłaty można wysłać listem poleconym lub dostarczyć osobiście do siedziby firmy. Można wysłać także e-mailem, jeśli tak stanowi umowa między firmami. Dłużnicy powinni mieć świadomość, że unikanie odebrania takiego listu poleconego nie wstrzymuje procedury wpisania do biura informacji gospodarczej. Okazuje się też, że sama informacja o zamiarze dokonania wpisu działa mobilizująco na partnera biznesowego.
– Nasze obserwacje pokazują, że część dłużników reguluje zobowiązania już po wezwaniu ustawowym. Jeśli rzeczywiście nie mają środków, to przynajmniej deklarują, kiedy i jakie kwoty uregulują -mówi Edyta Szymczak.
Dlaczego przedsiębiorcy obawiają się takiego wpisu? Taka informacja to ważny sygnał dla potencjalnych kontrahentów. Może zniechęcać do podjęcia współpracy z nimi, utrudnia dostęp do finansowania czy nawet innego rodzaju usług. Dlatego przedsiębiorcom zależy, żeby zachować w bazie „czyste konto”.
– Konsekwentne wpisywanie dłużników do rejestru biura informacji gospodarczej ma istotne znaczenie dla pewności obrotu gospodarczego. Dzięki temu przedsiębiorcy mają informację jakie ryzyko wiąże się w wejściem w relację biznesową z takim podmiotem i są w stanie nim odpowiednio zarządzić– mówi Edyta Szymczak.
Przywołane w tekście statystyki pochodzą z badania przeprowadzonego dla ERIF Biuro Informacji Gospodarczej w panelu Ariadna. Ankietę przeprowadzono na próbie ogólnopolskiej reprezentatywnej dla przedsiębiorstw liczącej N-524. Odpowiedzi udzielały osoby z sektora małych i średnich firm oraz jednoosobowych działalności gospodarczych, które są właścicielami, współwłaścicielami albo osobami decyzyjnymi w przedsiębiorstwach.
Informacja prasowa, Warszawa, 21.07.2022 Udostępnij na:
Nadzoruje działalność BIG
Dobrowolne przystąpienie do Zasad Dobrych Praktyk
Opiniuje Regulamin Zarządzania Danymi